• aqualogo.jpg
  • banner_03.jpg
  • banner_07.jpg
  • logo-fundacja-lotto-jpg.jpg
  • psks_01.jpg
  • banner_08.jpg
  • psks_05.jpg
  • psks_02.jpg
  • cwiczenia.jpg
  • psks_03.jpg
  • psks_06.jpg
  • banner_04.jpg
  • pilkarze.jpg
  • psks_04.jpg

Turniej Tenisa Stołowego
14.09.2013 godz 11:00
  - kat. SP (II, III-IV, V-VI), Gimnazjum, Liceum i Open – sala SP nr 28 – zapisy w dniu turnieju,

Turniej Tenisa Ziemnego
15.09.2013  godz. 13:00
   - kat. SP, Gimnazjum, Liceum i Open – korty przy ul. Cegielnianej - zapisy S. Baczewska tel. 696 593 100  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

W dniu 06.09.2013 odbył się pierwszy mecz w rozgrywkach II ligi tenisa stołowego kobiet. Nasze zawodniczki w składzie Asia Blachura, Magda Graboń, Marzena Topór, Sara Baczewska, Karolina Januś i Weronika Januś w wyjazdowym meczu w Pniowie rozegrały pierwsze swoje spotkanie z liderem z III ligi, zespołem ULKS Ruch Pniów. Drużyny podzieliły się  punktami, ponieważ mecz zakończył się remisem 5-5. Kolejne spotkanie odbędzie się na naszej sali SP 28 już 20-stego września, tym razem będziemy gościć drużynę LKS Lesznianka Leszna Góra.

W te wakacje dzieci i młodzież wraz z opiekunami w liczbie 57 osób uczestniczyła w obozie sportowo-rekreacyjnym organizowanym przez Parafialno-Szkolny Klub Sportowy „BESKIDY”. Towarzyszyła nam druga grupa rówieśników z Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa z Bielska-Białej, która pod opieką ks. Jacka Gasidło przebywała na „Wakacjach z Bogiem”. Obozy te odbyły się nad morzem w miejscowości Jarosławiec w terminie 26 lipca – 10 sierpnia 2013 r. Mieszkaliśmy w szkole, w której udostępniono nam sale klasowe na bazę noclegową  oraz salę gimnastyczną, boiska do piłki siatkowej, nożnej  oraz tenisa ziemnego na treningi.
Z Hałcnowa wyjechaliśmy około godziny 21:00. Po 13 godzinach podróży w końcu dotarliśmy na miejsce - ok. godz. 9:30. Od razu po rozpakowaniu bagaży, udaliśmy się zobaczyć morze, nad którym mieliśmy odpoczywać przez najbliższe dwa tygodnie. Nadmorskie uliczki były pełne turystów, wszyscy chętnie zatrzymywali się przy stoiskach z pamiątkami oraz przy punktach gastronomicznych kuszących pysznymi lodami, goframi oraz jedzeniem.
Każdy dzień zaczynał się od rozgrzewki zawsze o 7:45, śniadanie o 8:00, następnie czas wolny na posprzątanie pokoju, ponieważ Pani Mariola i Pani Bożena zorganizowały konkurs czystości, który traktowaliśmy bardzo poważnie. W zależności od pogody, godziny dopołudniowe spędzaliśmy na plaży lub na treningu. Obiady były w różnych porach, w zależności od tego jak długo byliśmy na plaży, ale zawsze bardzo dobre. Codziennie mieliśmy po cztery godziny treningów, byliśmy podzieleni na cztery grupy: piłka siatkowa, nożna, tenis stołowy oraz grupa taneczna, ale każdy z nas mógł korzystać z każdej formy oferowanych zajęć. Kolacje spożywaliśmy zawsze po treningach w godz. 17:30- 19:00. Po kolacji uczestniczyliśmy w „pogodnym wieczorze” lub udawaliśmy się na spacer. Cisza nocna zaczynała się o 22:15. Nasi opiekunowie  zadbali o to, aby rzeczywiście ta nasza cisza nocna była od tej pory. Po 22 spędzali dużo czasu na korytarzu uniemożliwiając nam jakiekolwiek "spacery" po pokojach sąsiadów.
Dużo czasu spędziliśmy na plaży, oprócz kąpieli w morzu  pod okiem ratowników były  też prowadzone  treningi biegowe, ogólnorozwojowe oraz zajęcia z siatkówki z panią Mariolą Bunach, która była naszym opiekunem i trenerem. Czasami treningi siatkówki zamieniane były na zajęcia tańca z panią Moniką, wówczas dołączały się do nas jeszcze dziewczyny z drugiej grupy. Miło wspominamy jeden z wieczorów - opiekunowie wpadli na pomysł, aby zrobić taneczny wieczór, gdzie obie grupy tańczyły na boisku. Od tamtego czasu zaczęliśmy się bardziej integrować z uczestnikami  grupy z Bielska. Chłopcy mieli kilka razy sparing w piłkę nożną z grupą księdza, wówczas wszyscy uczestnicy obu obozów przybiegali na boisko, aby kibicować swojej drużynie. Często też chodziliśmy z naszymi opiekunami po mieście, gdzie uzupełnialiśmy swoje zapasy w słodycze, kupowaliśmy pamiątki. Jednak najbardziej okupowanym miejscem na mieście było krzesełko u studentek, które  zaplatały kolorowe warkoczyki. Na to był największy popyt. Kolorowe warkoczyki robiły furorę na obozie.
Podczas pobytu na obozie było również wiele ciekawych atrakcji. W pierwszym dniu, poszliśmy oglądać III konkurs eliminacyjny do Bursztynowej Miss Polski 2013. Dziesięć pięknych dziewcząt walczyło o miejsca w wielkim finale, a ukoronowaniem wieczoru   był występ zespołu BRACIA, jedna z najbardziej cenionych formacji rockowych w Polsce. Podczas  koncertu usłyszeliśmy  hity zespołu z trzech dotychczas wydanych płyt. Równie ciekawe było wyjście do Cyrku „Europa”, w którym oglądaliśmy zwierzęta, popisy ekwilibrystyczne i akrobatyczne wymagające niezwykłych umiejętności od artystów oraz Klauna, którego „asystentem” podczas jednego z występów został nasz kolega Krystian. Niedzielne popołudnie spędziliśmy w Parku Linowym Nad-Bałtykiem, gdzie każdy z obozowiczów mógł spróbować swoich sił na jednej z trzech tras o różnej skali trudności. Osoby korzystające z atrakcji Parku otrzymały sprzęt wyposażenia indywidualnego i przeszły obowiązkowe szkolenie w zakresie poruszania się po trasie. W trakcie przechodzenia po instalacjach każdy z uczestników musiał być wpięty do specjalnej liny (zwanej "linią życia"), gwarantującej uniknięcie upadku z wysokości. W Parku spędziliśmy bardzo aktywnie czas na świeżym powietrzu. Był to niepowtarzalny rodzaj napowietrznego treningu, polegający na akrobatycznych przejściach między drzewami poprzez balansujące pomosty, przejścia po linie lub siatkowe. W drugim tygodniu pojechaliśmy do Słowińskiego Parku Narodowego, którego główną atrakcją turystyczną są ruchome wydmy - ewenement przyrodniczy. Nazywane się ruchomymi wydmami, gdyż przesuwają się na zachód (w stronę Łeby) z prędkością około 9m na rok. Ruchome piaski tworzą przepiękny pustynny krajobraz, unikatowy w Europie, zwany często polską Saharą. Po 25 minutach rejsu po Jeziorze Łebsko i wędrówce przez las dotarliśmy na wydmy, wyszliśmy na górę i zaczęliśmy się turlać na sam dół tam i z powrotem. Wielu turystów wypisywało na piasku napisy widoczne z góry i robili pustynne zdjęcia. Nasza grupa  wpadła na inny  pomysł, ułożyliśmy się  na piasku tworząc napis „PSKS BESKIDY” każdy z nas chętnie dołączał się do stworzenia dzieła i zrobienia kilku super zdjęć. W drodze powrotnej udaliśmy się do wyrzutni rakiet. Jest to tajny niemiecki poligon z 1940 roku. Istnieje podejrzenie, że w tym miejscu Niemcy w trakcie II Wojny Światowej konstruowali broń jądrową, które testowane były na Jeziorze Łebsko. Mogliśmy obejrzeć w nim wystawę fotograficzną, stare dokumenty i plany poligonu. Większość eksponatów znajdowało się na zewnątrz, pod gołym niebem  m.in.: szkła pancerne z okien bunkrów, lej startowy dla rakiet, elementy broni i wojskowy motocykl, a także resztki polskich wyrzutni rakiet meteo. Podczas pobytu w Jarosławcu oczywiście musieliśmy wejść na latarnie morską, która sąsiadowała ze szkołą i każdego wieczoru oświetlała okna naszych pokoi. Latarnia pochodzi z 1818 r., zbudowana została z czerwonej i glazurowanej cegły na planie koła, każdą kondygnację podkreślała ozdobny gzyms. Z balkonu, z wysokości 33 metrów, rozciągał się widok na morze, miasto i dwa duże przybrzeżne jeziora Wicko i Kopań. Latarnia w Jarosławcu jest także jedną z jedenastu stacji brzegowych na polskim wybrzeżu systemu AIS-PL projektu HELCOM, który umożliwia automatyczne monitorowanie ruchu statków w strefie przybrzeżnej.
W przypadku złej pogody jeździliśmy do Darłówka do Parku Wodnego, który zapewnił nam świetną zabawę, odpoczynek i relaks po intensywnych treningach, ale przede wszystkim poprawę sprawności.
W ostatnim dniu mieliśmy dużo pracy, trzeba było posprzątać pokoje i spakować się, bo wyjeżdżaliśmy od razu po kolacji,  ale jeszcze przed tym poszliśmy się pożegnać z morzem. Wyjechaliśmy około godziny 18:15, jechaliśmy przez całą noc, aby  o godzinie 6:30 dotrzeć do Hałcnowa. Obóz ten był bardzo ciekawy, każdą chwile spędzaliśmy bardzo intensywnie - nie było czasu na nudę mimo kaprysów pogody. Jesteśmy bardzo zadowoleni, teraz czekamy na kolejne wakacje, a te będziemy długo i mile wspominać.
Monika i Paulina

Podkategorie

Wspierają nas