Dobre drzewo dobrym się owocem okrywa,
Dobry człek z dobrych czynów poznawany bywa.
(Wacław Potocki)
Już po raz kolejny (niektórzy z nas po raz trzeci) mogliśmy odpoczywać
w pięknym zakątku polskiej ziemi.
Nasz dziesięciodniowy pobyt tutaj – w naszej drugiej Ojczyźnie to owoc Waszej gościnności i pragnienia dzielenia się z bliźnimi Drodzy mieszkańcy Hałcnowa.
Organizatorzy tego wypoczynku przygotowali dla nas bardzo wiele atrakcji, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.
W tym czasie mieliśmy możliwość:
- pogłębić swoją wiedzę z historii poprzez zwiedzanie zabytków takich jak Katedra na Wawelu oraz Bazylika Mariacka,
- zdobyć pierwsze szlify w zawodzie górnika na Trasie Górniczej w Kopalni Soli „Wieliczka”,
- spróbować sił podczas pokonywania przeszkód w parku linowym,
- ujrzeć piękno gór i zdobyć najpiękniejsze szczyty.
Oprócz atrakcji turystycznych mieliśmy jeszcze prawdziwe „duchowe uczty”:
* modliliśmy się na Jasnej Górze, w sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej –
Patronki Rodzin i w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach,
* przeszliśmy Drogą Krzyżową w Kalwarii Zebrzydowskiej,
* zwiedziliśmy Muzeum w Domu Rodzinnym Świętego Jana Pawła II
w Wadowicach, gdzie w bardzo ciekawy sposób dowiedzieliśmy się dużo nowych, nieznanych nam faktów i wydarzeń z życia i działalności świętego papieża.
Z całego serca dziękujemy:
* Księdzu Proboszczowi Stanisławowi Morawie, który zaprosił nas na odpoczynek u stóp Hałcnowskiej Matki,
* Siostrom Serafitkom, które gościły nas przez cały czas wypoczynku
* wszystkim, którzy z nami byli szczególnie p. Zbyszkowi, p. Renacie i p. Andrzejowi, który woził nas w najpiękniejsze i najciekawsze miejsca i był dla nas bardzo wyrozumiały i cierpliwy
* wszystkim, którzy modlili się za nas, złożyli swoje ofiary, i w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego, aby nasz pobyt był tak atrakcyjny, że mogliśmy odpocząć, modlić się oraz poznawać piękną Polską ziemię.
Niech Dobry Bóg hojnie wynagrodzi Waszą dobroć i hojność serca, a Matka Boża Hałcnowska otacza płaszczem swej opieki i wyprasza błogosławieństwo u Swego Syna.
Bóg zapłać.
Wdzięczność w sercach i pamięć w modlitwie zostanie w nas
Młodzież z Sopoćkinia z księdzem Olegiem i s. Eucharią.
Pobyt młodych Polaków z Białorusi w Hałcnowie został częściowo dofinansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
W terminie od 25 lipca do 9 sierpnia 2014 r. dzieci i młodzież wraz z opiekunami uczestniczyła w obozie sportowo-rekreacyjnym nad morzem w Jastarni, zorganizowanym przez Parafialno-Szkolny Klub Sportowy „BESKIDY”. Towarzyszyły nam grupy rówieśników z Bielska-Białej z Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa pod opieką ks. Jacka Gasidło oraz grupa z Bytomia z Parafii św. Trójcy z ks. Dariuszem Grzeszczak. Mieszkaliśmy w szkole, w której udostępniono nam sale klasowe na bazę noclegową oraz salę gimnastyczną na zajęcia piłki nożnej i siatkówki, salkę do tenisa stołowego oraz boisko wielofunkcyjne przeznaczone do piłki siatkowej, nożnej oraz tenisa ziemnego.
Z Hałcnowa wyjechaliśmy około godziny 21:00, dzięki naszemu fantastycznemu kierowcy p. Andrzejowi o godz. 6.30 byliśmy na miejscu w Jastarni. Od razu po rozpakowaniu bagaży, udaliśmy się zobaczyć morze, nad którym mieliśmy odpoczywać przez najbliższe dwa tygodnie. Nadmorskie uliczki były pełne turystów, wszyscy chętnie zatrzymywali się przy stoiskach z pamiątkami oraz przy punktach gastronomicznych kuszących pysznymi lodami, goframi oraz smacznym jedzeniem.
Uczestnicy obozu zostali podzieleni na cztery grupy: piłka siatkowa dziewczęta, piłka nożna chłopcy oraz tenis stołowy dziewczęta i chłopcy. Codziennie mieliśmy nawet po cztery treningi, a wolny czas spędzaliśmy na plaży. Cisza nocna była od godz. 22.00 dla grup młodszych i od 23.00 dla grup starszych. Nasi opiekunowie dbali o to, aby rzeczywiście ta nasza cisza nocna była przestrzegana, gdyż rano musieliśmy być wypoczęci, aby móc trenować.
Dużo czasu spędziliśmy na plaży, oprócz kąpieli w morzu pod opieką ratowników, prowadzone były treningi biegowe, ogólnorozwojowe z trenerką tenisa stołowego p. Marleną Teluk, natomiast chłopaki z piłki nożnej mieli zajęcia z p. Wojtkiem i Maciejem, a dziewczęta z siatkówki z p. Mariolą Bunach. Często też chodziliśmy z naszymi opiekunami po mieście, gdzie m.in. uzupełnialiśmy zapasy słodyczy oraz kupowaliśmy pamiątki. Popołudniami koleżanki z tenisa stołowego kręciły nam watę cukrową, która codziennie miała inny kolor i smak.
Podczas pobytu na obozie było również wiele ciekawych atrakcji. W pierwszym tygodniu wybieraliśmy się na wycieczkę do Gdańska, niestety korek na drodze spowodowany wypadkiem samochodowym uniemożliwił nam realizację planu i po zmianie decyzji pojechaliśmy na Hel. Tam udaliśmy się do portu i zaraz popłynęliśmy dwoma statkami na godzinny rejs po Bałtyku. Towarzyszący nam przewodnik -"jednoręki pirat" w ciekawy sposób przybliżał nam historię wybrzeża. Po rejsie udaliśmy się do Fokarium, gdzie mogliśmy się zapoznać się z m.in. zachowaniem fok, sposobem odżywiania i ich dietą, wiekiem, trasą wędrówek oraz najważniejszymi zagrożeniami i przyczynami śmierci tych zwierząt. Niestety w tłumie odwiedzających ciężko było zobaczyć foki, jednak po porze karmienia fok, mogliśmy jeszcze chwilkę popatrzeć na te sympatyczne ssaki morskie. Helski ośrodek wspomaga międzynarodową akcję odtwarzania i ochrony zasobów tych zwierząt na Bałtyku. Wyleczone tu foki, podobnie jak te uzyskane z hodowli wypuszczane są na wolność, w celu uzupełnienia strat, jakie ich bałtycka populacja ponosi wskutek nierozważnej działalności człowieka (zanieczyszczeń morza i rybołówstwa).
Po wizycie w Fokarium udaliśmy się do Latarni Morskiej, z tarasu widokowego na wysokości 38,5 m n.p.m. mogliśmy podziwiać piękną panoramę. Z ciekawostek - w związku z portowym charakterem miasta, prawdopodobnie już w średniowieczu w okolicach cypla palono ostrzegawcze światło nawigacyjne. Pierwszą latarnię morską na Helu wybudowano już w roku 1826. 1 lipca 1928 latarnię odwiedził marszałek Józef Piłsudski, co upamiętnia tablica wmurowana w ścianę latarni. 19 września 1939 roku, podczas obrony Helu latarnia została wysadzona w powietrze przez polskich saperów w celu utrudnienia namiarów ciężkiej artylerii niemieckiej ostrzeliwującej Hel.
Potem pojechaliśmy do Muzeum Obrony Wybrzeża. Sprawiło to największą frajdę naszym kolegom, również dziewczęta wykazywały duże zainteresowanie zabytkami militarnymi. MOW eksponuje swoje wystawy w kilku wyremontowanych obiektach dawnej niemieckiej baterii artylerii nadbrzeżnej "Schleswig Holstein". Zamontowane tam w 1940 r. działa kalibru 406 mm były największymi na świecie, jakie kiedykolwiek były instalowane w bateriach stacjonarnych. Działa tego kalibru były także stosowane m.in. na amerykańskich pancernikach.
W innym dniu pojechaliśmy do Władysławowa na basen do Centralnego Ośrodka Sportu. Odwiedziliśmy tam też Ocean Park związany z podwodnym życiem, gdzie mogliśmy podziwiać dokładnie odwzorowane morskie ssaki i ryby w skali 1:1 oraz poznać ich życie. Największą atrakcją były z pewnością modele przedstawiające żółwie, rekiny, delfiny czy orki, a na szczególną uwagę zasługiwał olbrzymi wieloryb. Najokazalsze osobniki osiągają ponad 33 metrów długości i prawie 200 ton wagi. Mimo swojego ogromu płetwale nie są agresywne.
Niedzielne popołudnie spędziliśmy w Parku Linowym, gdzie każdy z obozowiczów mógł spróbować swoich sił na jednej z trzech tras o różnej skali trudności. Osoby korzystające z atrakcji Parku otrzymały sprzęt wyposażenia indywidualnego i przeszły obowiązkowe szkolenie w zakresie poruszania się po trasie. W trakcie przechodzenia po instalacjach każdy z uczestników musiał być wpięty do specjalnej liny (zwanej "linią życia"), gwarantującej uniknięcie upadku z wysokości. W Parku spędziliśmy bardzo aktywnie czas na świeżym powietrzu. Nasi opiekunowie zabierali nas również do Luna Parku oraz na wycieczki rowerkami wodnymi po zatoce.
W drugim tygodniu pojechaliśmy do Gdyni. Wielką atrakcją była wizyta w centrum Naukowym „Eksperyment”, gdzie w połączeniu nauki i zabawy w atrakcyjny sposób spędziliśmy czas na interaktywnych wystawach, które w ciekawy sposób pomagały przyswajać wiedzę, zrozumieć otaczające procesy, a także pobudzały ciekawość świata. Odwiedziliśmy też Akwarium Gdyńskie, gdzie mogliśmy zobaczyć niezwykłe gatunki ryb, płazów i gadów pochodzących z różnych rejonów świata, np. z Afryki, Ameryki Północnej czy północy naszego kontynentu.
W ostatnim dniu mieliśmy dużo pracy, trzeba było posprzątać pokoje i spakować się, bo wyjeżdżaliśmy od razu po kolacji, ale jeszcze przed tym poszliśmy się pożegnać z morzem. Wyjechaliśmy około godziny 20:30, jechaliśmy przez całą noc, aby o godzinie 6:00 dotrzeć do Hałcnowa.
Obóz ten był bardzo ciekawy, każdą chwilę spędzaliśmy bardzo intensywnie - nie było czasu na nudę. Pogoda w tym roku bardzo nam dopisała, nie było praktycznie jednego dnia bez słoneczka. Wszyscy wrócili opaleni i wypoczęci. Jastarnia zachwyciła nas piękną i piaszczystą plażą, orzeźwiającym powietrzem przesyconym jodem, romantycznymi zachodami słońca oraz wspaniałymi warunkami do czynnej rekreacji i sportów, nie tylko wodnych.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, teraz czekamy na kolejne wakacje, a te będziemy długo i mile wspominać.
Realizowane przez Klub zadanie dofinansowane zostało przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej Fundusz Inicjatyw Obywatelskich oraz Fundację Pomocy Dzieciom "Uśmiech Losu".
Tuż po zbiórce o godzinie 21 my, jako obozowicze z Bielska- Białej i okolic wyruszyliśmy autobusem na obóz sportowy. Podróż nad morze trwała 9 i pół godziny, wliczając w to trzy krótkie postoje. Ze względu na to, że mamy wakacje i nie każdy lubi liczyć podpowiemy, że dotarliśmy do Jastarni o godzinie 6:32 :). Przy zakwaterowaniu nie obyło się bez kłopotów, ale po niedługim czasie wszyscy rozlokowaliśmy się w pokojach. Następnie udaliśmy się powitać morze i zbadać okolicę. Po udanym spacerze wróciliśmy na obiad, po którym udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. Niektórzy z nas wieczorem byli tak spragnieni treningu, że udali się na salę, a reszta poszła na małe zakupy.
P.S. Nie myślcie sobie, że cały obóz będziemy sobie odpoczywać! Już od jutra zaczynamy ostre treningi i liczymy na Wasze duchowe wsparcie byśmy o własnych siłach wracali do łóżek :)
Joanna i Weronika
ŚLĄSKI ZWIĄZEK TENISA STOŁOWEGO
na sezon 2014/2015
Lista rankingowa
Młodzieżówek i Młodzieżowców
2 miejsce Blachura Joanna 1995 PSKS Beskidy Bielsko Biała
http://slzts.pl/images/pliki/komunikaty/slzts-komunikat-021.pdf
Lista rankingowa
Juniorek i Juniorów
rocznik 1997 – 1999 i młodsi
11 miejsce Januś Karolina 1999 PSKS Beskidy Bielsko Biała
13 miejsce Topór Marzena 1997 PSKS Beskidy Bielsko Biała
15 miejsce Graboń Magdalena 2000 PSKS Beskidy Bielsko Biała
20 miejsce Januś Weronika 1999 PSKS Beskidy Bielsko Biała
46 miejsce Baczewska Sara 1997 PSKS Beskidy Bielsko Biała
http://slzts.pl/images/pliki/komunikaty/slzts-komunikat-022.pdf
Lista rankingowa Kadetek i Kadetów
rocznik 2000-2001 i młodsi
4 miejsce Graboń Magdalena 2000 PSKS Beskidy Bielsko Biała
http://slzts.pl/images/pliki/komunikaty/slzts-komunikat-023.pdf
Wspierają nas